Translate

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Tak na święta

Wierzysz bracie, że Chrystus narodził się w betlejemskim 

żłobie

Biada Ci, jeśli nie narodził się w Tobie



Nadchodzą święta, czas pokoju i miłości.
Moment, czyli w innym okresie, jaki jest czas?
Przepraszam uprzejmie, ale śmieszą mnie te świąteczne zwyczaje. Zawieszenie wojen, na czas Wigilii, żeby potem strzelać i zabijać.
Przesadzam? 
Nie, Nie przesadzam. Kto ma oczy i uszy, ten widzi i słyszy.
Odbieranie dzieci od rodziców z biedy, wzajemna nienawiść i złośliwość, zwolnienia z pracy (mój przypadek), żeby potem życzyć mi wesołych świąt i szczęśliwego Nowego Roku.
Ja, no cóż, nie przejęłam się utratą pracy. Mam inne wartości. Mam przyjaciół, którzy też i nakarmią, jak będę głodna. Mam drugiego szefa, który ani nie zamierza ze mnie rezygnować, ani nie zamierza na mnie oszczędzać. Mam rodzinę, która mnie wspiera. Doskonałego syna, rodziców i siostrę. Mam swój bezpieczny dom. Mam możliwość zarobienia. Mam dwa psy, w które mogę się wtulić, jak źle. I co najważniejsze mam Boga i jak Bóg stoi za mną, to kto przeciwko mnie?
A stoi za mną. 
Dziś zawiozłam zwolnienie lekarskie do jeszcze pracy. Przecież kończę tam karierę 31 grudnia 2015 r. Zatem spóźnione życzenia świąteczne i takie bardziej noworoczne. Powód zwolnienia - nieznany. Nikt nie chce nic powiedzieć. Ktoś napisał donos, ktoś podpisał (co z tego, że płaczą i przepraszają, bo musieli, bo straciliby pracę) no i poszło. A, wracając do tematu, zawiozłam zwolnienie a tam na ścianie ogromny plakat Jezusa. Aż mi w głowie mignęło - to nie na ścianie powinien być ten Jezus. Nie na ścianie. 
Ja się nie złamię. Teraz pierwszy raz od dłuższego czasu mam pokój w sercu. Ja wiem, że ci ludzie, tam, którzy mają Chrystusa na ścianie, mnie nie złamali. U mnie Bóg nie ozdabia mieszkania. Ale, może kiedyś, potraktują tak samo człowieka, który nie wierzy w boską ochronę, który uzna, że jest nic nie wart. 

Chrystus w betlejemskim żłobie, bacz, aby był też w Tobie
niech takie będą moje życzenia świąteczne
i nie tylko świąteczne

A sobie także przesyłam życzenia

Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują to jest z tymi, którzy według jego postanowienia są powołani (List do Rzymian 8:28)


I dzielę się z innymi tymi życzeniami. 

środa, 11 listopada 2015

Wartość człowieka w milionach

Bo niczego nie wnieśliśmy na świat, więc oczywiste, że i wynieść coś nie możemy, a mając do wyżywienia i okrycia będziemy z nich zadowoleni. Zaś ci, co postanawiają się wzbogacić, wpadają w doświadczenie, sidło oraz liczne, bezmyślne i szkodliwe pożądania, które pogrążają ludzi aż do ruiny i zatracenia. Gdyż korzeniem wszystkich złych rzeczy jest ukochanie pieniędzy, po które niektórzy sięgając, zostali sprowadzeni z drogi wiary oraz dręczą się licznymi boleściami. Ale ty człowieku Boga, uciekaj przed tymi, a ścigaj sprawiedliwość, pobożność, ufność, miłość, wytrwałość, łagodność. Walcz piękny bój wiary, uchwyć się życia wiecznego, do którego zostałeś powołany i złożyłeś szlachetne wyznanie przed wieloma świadkami
                                                                   (I do Tymoteusza 6: 7-12)



Podział na lepszych i gorszych



Dziś powiedział mój przyjaciel: idę do rodziny. Znowu będą na mnie patrzeć z politowaniem, bo oni mają wszystko, a ja wyjdę na żebraka. On nie zdaje sobie sprawy, że jest bogatszy od nich. Ma dobre serce, jest wspierającym człowiekiem, można na niego liczyć, zawsze odłoży swoje problemy by pomóc innym. Jest bogatszy od nich, bo ma Boga. Jednak rozumiem też jego rozterki. Chce być bogatszy, niż jest. Chce poczuć się bezpieczny. Nie mieć długów. Wiem, to jest normalne. I każdy to wie, każdy, kto nie ma poczucia bezpieczeństwa finansowego. Ale wiecie, co w nim jest naprawdę piękne? To, to, że on chce mieć pieniądze po to, aby pomóc innym. To jego marzenie. I wiem, że zyska to poczucie bezpieczeństwa, jeżeli zaufa w 100% Bogu. W 100% a nie w 75. 

Specjalnie podałam jego przykład i zwracam uwagę na słowa: mają wszystko - politowanie i żebrak. Czyli wartościowanie człowieka według zawartości jego portfela, wypasionego auta, bogatego domu. 

Jacy bywają ludzie bogaci? Zatraceni w dążeniu do zdobywania coraz większych majątków, bez względu na cenę, jaką ponoszą, bez względu na rozpadające się rodziny, gasnące pozytywne emocje, wybuchające negatywne uczucia. Brak zdolności widzenia piękna wokół, bo trzeba szybciej, mocniej uderzyć, mocniej popchnąć to, co staje się przeszkodą do zdobycia kolejnego pieniądza. To ludzie, którzy czerpią zyski ze znajomości, to walka na śmierć i życie. To walka ze sobą, zmęczeniem, umierającymi wartościami. 

To brak widzenia drugiego człowieka w człowieku. Wartościowanie ludzi - warci zainteresowania bo są wypłacalni, niewarci bo nie śmierdzą groszem. 

To samozadowolenie z siebie, z własnych osiągnięć. Nikt mi tego nie dał. Sam to osiągnąłem. Nieprawda człowieku. Sam z siebie nie dałbyś rady ruszyć ręką. 

Kiedy zaś siedzisz bogaty człowieku na drogiej kanapie, patrzysz na swoje bogactwo i jesteś zupełnie sam, czy czujesz się dobrze? Czy jest ktoś obok ciebie, kto bez względu na to, ile masz w portfelu, umie się z tobą cieszyć życiem, śmiać, płakać z tobą, gdy jest ci źle?

Czy patrzysz na innych z miłością? Czy odczuwasz miłość wzajemną? 

Nie? 

Zatem mówię ci człowieku - nie jesteś bogaty.

Jesteś biedniejszy od żebraka, który prosi o kromkę chleba. 

Bo wartość człowieka, to nie jego portfel - to moc i radość dzielenia się z innymi. Dawania i brania. 

Chcesz być bogatym? Daj sobie szansę. Jeszcze ją masz. 







Co zrobiłeś, aby wykorzystać swój dar dany przez Boga?


Ale są podziały darów, zaś Duch ten sam oraz są różne podziały służb, a Pan ten sam. Są też podziały czynów, ale ten sam Bóg, który działa wszystko we wszystkim. A każdemu dawane jest objawienie Ducha, stosownie do współkorzyści. Bo jednemu dawane jest przez Ducha słowo mądrości; a drugiemu – w zgodzie z tym samym Duchem – słowo wyższego poznania. Jednemu ufność w tym samym Duchu, a innemu dary uzdrawiań w tym Duchu. Jednemu czyny mocy, drugiemu prorokowanie, a innemu rozróżnianie duchów, zaś jeszcze innemu rodzaj języków, a drugiemu tłumaczenie języków 

(I list do Koryntian 12: 4-10) 
Śląskie Towarzystwo Biblijne w Katowicach.


Być może na zadane pytanie odpowiesz: nie dostałem żadnego daru od Boga. Jestem nijaki. Lubię robić wiele rzeczy, bądź powiesz, umiem robić wiele rzeczy, ale czy można to nazwać darem? Nie można.
Być może jesteś na tyle skromny lub niepewny swojego daru, że nie uważasz, że jesteś nim obdarowany, tylko coś tam potrafisz, coś się tam udaje.
Hmm, szczerze mówiąc, to ostatnie (niepewność) to moja postawa. Dlatego modlę się do Boga, za każdym razem, gdy słyszę to pytanie: jaki masz dar od Boga, odpowiadam cicho i sama sobie … może to moje pisanie?  Widzicie jaki jest człowiek. Słyszę pytanie, pojawia się odpowiedź i zawsze ta wątpliwość. Dziękuję Bogu za Jego cierpliwość, bo człowiek to już dawno oszalał z tą moją wątpliwością. Szczytem wszystkiego jest pytanie: jakie dary dostałaś od Boga. Jeszcze jeden dar mogę podać, ale kilka? To przekracza moje możliwości.

Czytając może zapytasz: po co te dary? Dlaczego o nich mowa?
Wczoraj usłyszałam dobre i mocne słowa: Teraz masz czas, aby spojrzeć sam w siebie i poszukać odpowiedzi na pytanie: Co dostałeś od Boga? I co zrobiłeś z tym darem? Potem, kiedy zapyta Cię o to Bóg .. cóż możesz tylko zapaść się ze wstydu .. no nie pod ziemię raczej .. i nie zrobisz już nic. Będzie za późno.

Zatem warto poszukać tego daru. Bo zapewniam Cię, każdy po równo dostał coś od Boga. Możesz zatem zrobić taki swojego rodzaju wewnętrzny casting „Mam talent”. Nie chodzi o to, żebyś skakał na cienkiej linie zawieszonej między wieżowcami, czy tasował karty nosem. Chodzi o dary, którymi możesz się dzielić. Dary, które stałyby się współkorzyścią dla innych, nie tylko korzyścią dla Ciebie.


Czy szukasz odpowiedzi na to pytanie? Czy masz dodatkowe pytania?
Może troszkę Ci podpowiem. Nie musisz szukać w sobie takich darów, jak: uzdrawianie, czy prorokowanie. Być może masz, ale jeśli nie, przecież nie oznacza to, że nie dostałeś od Boga talentu do wykorzystania.  Zastanów się. Może umiesz napisać coś, co pomoże komuś zrozumieć przesłanie, może umiesz powiedzieć coś, co rozwieje wątpliwości i zwątpienie. Może umiesz pomóc w sytuacji dla kogoś beznadziejnej? Może umiesz śpiewać i melodią rozweselić czyjś dzień, namalować obraz, który zakryje szarość dnia? Czy zbudować bezpieczne schronienie dla potrzebującego?

Zatrzymaj się na chwilę. Usiądź spokojnie i zastanów się: co masz takiego, czym możesz się podzielić z innymi? Jaki masz dar Człowieku? I co zrobisz, aby wykorzystać swój dar od Boga?

Dobrego dnia i mądrych przemyśleń.

jeszcze jedno życzenie:

Działaj zgodnie ze swoim darem